Obserwatorzy

poniedziałek, 19 października 2009

Prostytucja w Szwecji


PAŃSTWO SZWEDZKIE PRZYPOMINA DEMONICZNEGO LEWIATANA POZUJĄCEGO NA SFEMINIZOWANEGO I OŚWIECONEGO SOCJALISTĘ

"Szwedzka policja aresztowała dwóch znanych tenisistów, którzy przyjechali na turniej ATP w Sztokholmie. Zarzucono im, że zamierzali korzystać z usług prostytutek co według szwedzkiego prawa jest surowo zakazane.
Uprawianie prostytucji jest w Szwecji legalne, lecz korzystanie z niej od 1 stycznia 1999 jest zabronione i grożą za to surowe kary finansowe lub więzienie do sześciu miesięcy."

Przeczytałem na onet.pl

Oto jak wygląda prawo tworzone przez feministki i sfeminizowanych mężczyzn. Prostytucja jest legalna, ale tylko dla... prostytutek. Natomiast mężczyzna, który chciałby skorzystać z usług towarzyskich, jest pospolitym przestępcą! Gdzie prawa człowieka w tej tolerancyjnej ponoć Szwecji?
Jakże dalekie to jest od moich standardów cywilizacyjnych (vide starożytna Grecja), gdzie prostytucja jest nie tylko całkowicie legalna i dozwolona, ale wręcz pożyteczna! Przecież lepiej, by znudzony mąż (zapewne gros mężczyzn korzystających z usług prostytutek jest żonatych) korzystał z usług prostytutek, niż miałby uwodzić cudze żony, np. w pracy. Czy w taki sposób nie przybywa tylko rozbitych rodzin?! Tego jednak pospolici idioci tworzący prawo w Szwecji nie rozumieją. Nawiasem mówiąc nawet Katon Starszy słynący z surowych obyczajów nie potępiał wizyt w domach uciech. Szwedzi popierający własne prawodawstwo w tym zakresie, chcą być trendy, feministyczni, ale dla mnie są przerażający i śmieszni zarazem.

Szwecja to  państwo na wpół totalitarne. Wielki MINUS dla SZWECJI. I na pewno nie chciałbym żyć w takim totalitarnym państwie.