Obserwatorzy

wtorek, 12 maja 2009

Wojciech Cejrowski - synem Bożym?

Najwyższy CZAS!": – Jest szansa na zwycięstwo nad lewakami i rozpad UE?
WC: – Zawsze jest, bo jest Bóg WSZECHMOGĄCY.
Czy Wojciech Cejrowski jest jego synem?
Europejczycy opuścili Hermesa (pod patronatem, którego powstał ten blog), jak i innych Bogów swoich przodków, ponad 1600 lat temu (wśród Słowian Hermes znany był pod imieniem Welesa, Germanów - Odyna, Rzymian - Merkurego...) na rozkaz cesarza rzymskiego (pod groźbą kary śmierci), który zdecydował wówczas o tym, w co i dziś wielu z nas wierzy. Dlatego nikt już nie wierzy w Bogów... Wielu nadal jednak wierzy, że człowiek może być... synem Bożym, a więc i Bogiem samym. Pod kilkoma jednak warunkami: sam w to głęboko wierzy, nie ożeni się, nie będzie obcował z kobietą, a tym bardziej cudzołożył (tj. wchodził w łoże sąsiada z jego żoną), będzie pił umiarkowanie, upominał prostytutki (ale bez kamieni), i zwalczał gorliwie pederastów ("bo to obrzydliwe w oczach Jahwe", który jakoś sam sobie dobrze radzi nie tylko bez chłopców, ale i kobiety, nawet boskiej kobiety - bogini. Jahwe to to pod tym względem bóg wyjątkowy, podobnie jak Allach. Ale tak bardzo wpojono nam wiarę w jednego tylko boga, że wydaje nam się to całkowicie normalne, a przecież wcale nie jest:)... Wypisz wymaluj - WOJCIECH CEJROWSKI! Ma naprawdę duże szanse. Ba, chodzi też boso, niczym Bóg. Tylko w jednym nie przypomina syna Bożego - drugiego policzka nie chce nadstawiać i walczy mieczem, od którego sam kiedyś zginie. Indoktrynacja religijna zrobiła z niego człowieka wiary, ale bez krzty rozumu. Szkoda, bo też, jak wielu Polaków, bardzo lubię jego programy podróżnicze o "dzikich".
Jeden z moich komentarzy w sieci na temat Wojciecha Cejrowskiego
Cejrowski to dziwny człowiek - pełen paradoksów. Ubierał się jak kowboj do WC kwadransu. Tymczasem okazuje się, że broni Indian przed... wyginięciem. Krytykuje Europejkczyków za niemoralność, a broni "niemoralnych" Indian twierdząc, że ich kultura jest niechrześcijańska. Jest prozelitą katolickim i ten jego fanatyzm powoduje, że jego obraz świata jest czarno-biały. Może właśnie lepiej byłoby w Europie bez tego katolickiego fanatyzmu, którego on jest reprezentantem.To i dobrze, że rezygnuje z obywatelstwa polskiego - o jednego fanatyka katolickiego mniej w Polsce! Niech i całe Radio Maryja, Młodzież Wszechpolska, LPR wyjedzie do Ekwadoru i tam nawraca Indian na swoją moralność katolicką.