Obserwatorzy

niedziela, 20 grudnia 2009

Ks. Trytek marzy o "wspaniałych czasach", dlatego Trytek i jemu podobni dla lwa!





Ks. Rafał Trytek znany jest także z niechęci do homoseksualizmu. Dał temu wyraz 26 kwietnia 2008 roku w Krakowie biorąc udział w manifestacji przeciwko zorganizowanemu tego dnia Marszowi Tolerancji. Homoseksualizm nie jest według niego czymś wrodzonym, a homoseksualiści "gwałcą" prawo naturalne[9]. Stwierdził, że: "policja powinna chronić rynek przed marszem pedałów i innych zboczeńców". Ks. dodał też, że: "jeszcze w średniowieczu ludzi o takich skłonnościach palono na stosach, [...] może powrócimy do tych wspaniałych czasów jeszcze i tych ludzi będzie się palić na stosach".






A może dożywamy właśnie takich "wspaniałych czasów" znanych już z przeszłości?





Jak pisze ks. Mariusz Rosik w Tygodniku Katolickim Niedziela "Lwy zjadają kanibalów":
Żyjący na przełomie drugiego i trzeciego stulecia teolog o zacięciu apologetycznym Tertulian drapieżnym pazurem szarpał oponentów chrześcijaństwa. W dziele „Apologetyk” pisał: „Jeżeli Tyber sięga murów, a Nil nie nawadnia pól, jeżeli niebo jest nieruchome, a ziemia drży, jeżeli panuje głód czy zaraza, rozlega się krzyk: «Chrześcijanie dla lwa!». Co, wszyscy dla jednego lwa?”. Za czasów Tertuliana chrześcijanie oskarżani byli o to, że są kanibalami, bo przecież Chrystus wzywał, by spożywać Jego Ciało. Nazwani byli ateistami, gdyż nie mieli w swych świątyniach posągów bóstw. Oskarżano ich o kazirodztwo, bo mówili, że kochają braci i siostry. A wachlarz kar za te i podobne przestępstwa był nader szeroki. Kamienie lecące na Szczepana, ciała rozpięte na krzyżach po Neronowym pożarze, akcenty zoologiczne w Koloseum czy łatwo palące się stosy – to tylko kilka przykładów z początków chrześcijaństwa. A dziś? Podpalenia chrześcijańskich domów w Sirsapanga w Indiach, zamachy zorganizowane przez hinduistycznych przywódców w Orisie, wprawne maczety w kościele w Pannala na Sri Lance, aresztowania za posiadanie Biblii w Iranie… "


Bo kim są chrześcijanie?


„Początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany został na śmierć przez prokuratora Poncjusza Pilatusa; a przytłumiony na razie zgubny zabobon znowu wybuchnął, nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz także w stolicy, dokąd wszystko co potworne albo sromotne zewsząd napływa i licznych znajduje zwolenników” — jak pisał Tacyt.
Na początku II w. Tacyt odnotował (Ann. XV 44), że za panowania Tyberiusza założyciel religii chrześcijańskiej został skazany na śmierć przez namiestnika Judei Pontiusa Pilatusa. Dla tego Rzymianina chrześcijanie to wyznawcy odrażającego, przywleczonego ze wschodu, żydowskiego zabobonu (superstitio), których cechuje „nienawiść do rodzaju ludzkiego” (odium humani generis), dlatego należy ich zbijać. Jezus jest dla niego skazanym wyrokiem rzymskiego namiestnika twórcą owego zabobonu. 
Trytku, jak widzisz, chrześcijaństwo jest tylko tworem ludzkim i na ziemi istnieje zaledwie 2000 lat. A jeśli mówisz o dawnych, wspaniałych czasach, nie zapominaj, że ty w tych czasach byłbyś skazany na ukrzyżowanie lub pożarcie przez lwa. Dodajmy - zapewne bardziej ludzkiego niż ty sam z tą twoją chorą nienawiścią! Tacyt faktycznie miał rację, pisząc tak o tym żydowskim zabobonie, którego i ty jesteś gorliwym wyznawcą. W tobie skupia się ta prawda, że nic się wyznawcy tego judejskiego zabobonu nie zmienili, bo NIENAWIŚĆ do ludzi innych i inaczej myślących w was pozostała. Dlatego wielce pobożnym będzie zawołanie: "Trytek i jemu podobni dla lwa!". Ludzie bowiem, którzy domagają się eksterminacji innych, zasługują na podobny los.  

Brak komentarzy: