Obserwatorzy

poniedziałek, 25 maja 2009

... w londyńskim muzeum




Obok jednego z ostatnich wielkich Hellenów - Macedończyka, gdyby nie umarł wcześniej, i zdobył Zachód z Rzymem, dziś zapewne pisalibyśmy używając alfabetu greckiego, a nie łacińskiego...

Aleksandra Wielkiego miał m.in. na myśli Nietzsche, kiedy pisał: "Ten wyższy pod względem wartości typ dość często się już pojawiał: lecz jako szczęśliwy przypadek, jako wyjątek, nigdy jako coś, czego by chciano. Przeciwnie: budził on właśnie największy strach, był dotychczas nieledwie uosobieniem straszliwości; — strach zaś sprawił, że chciano przeciwnego typu, że hodowano go i osiągnięto: zwierzę domowe, zwierzę stadne, chore zwierzę człowiek — chrześcijanin...".
Uosobienie cnót nieziemskich, życia w celibacie i strachu przed płcią przeciwną, przed seksem, obrzydzającym sobie piękno i straszliwość natury, tęskniącym ciągle za błogim spokojem, czystą liryką trawienia, sielanką, bezruchem... Wypisz wymaluj taki tradycyjny ideał katolicko-polski. Dziwimy się dzisiaj, dlaczego Polska z takiej potęgi zamieniła się w tak podrzędny i zapóźniony kraj... Każdy ideał ma swoje konsekwencje!

Brak komentarzy: