Obserwatorzy

czwartek, 3 kwietnia 2008

Czy starożytni znali obozy koncentracyjne? Fragment wywiadu z prof. Aleksandrem Krawczukiem






Wrogowie z różnych obozów filozoficznych i religijnych utrzymują, że Epikur głosił jedynie pochwałę przyjemności i wygody, robiąc z tego cel ludzkiego życia, ale to jest uproszczenie i zamierzony fałsz. Pisze o tym profesor w swojej ostatniej książce, w Polsce za Nerona. – Epikur jest ze wszystkich filozofów najuczciwszy – uzasadnia wybór jego myśli. – Niczego nie obiecuje, nie zwodzi. Ludzkie ciało i dusza to jest tylko splot atomów, które rozpraszają się, kiedy ciało umiera. Śmierć jest końcem wszystkiego. A bogowie, jeśli nawet są, to nie interesują się losem człowieka, co widać gołym okiem. Człowiek jest zawsze sam. Może liczyć wyłącznie na własny rozum i pomoc myślących podobnie. I dlatego na przekór wszystkiemu ma żyć sensownie, postępować uczciwie, innym nie szkodzić, nie popełniać czynów niegodnych, a jako istota myśląca postępować racjonalnie i przyzwoicie. A wszystko to nie z powodu czekającej go nagrody po śmierci, ani też kary, ale dlatego, że jest igraszką losu i zaistniał. – A Hermes, który tyle razy panu pomagał? Możemy go nazwać Hermesem... – Ta opowieść o Bogu, który jest miłością... – mówi na to profesor. – Na przykład katastrofa Titanica. Ludzie modlili się o ocalenie. I niektórym udało się przeżyć. Czemu, można zapytać, Bóg ocalił ciebie, a nie kogo innego, kto na ocalenie bardziej zasługiwał, miał więcej zasług? Za Stevenem Weinbergiem powtórzę, że uczciwie możemy stwierdzić tylko bezlitosne prawa natury, a więcej nic. Podobne poglądy wyrażał Tadeusz Kotarbiński, zapewne Holocaust, którego był świadkiem, miał tu wpływ znaczący. A dusza nieśmiertelna... Czy to znaczy, że mamy istnieć przez wieczność ze świadomością swojej tożsamości, odrębności, z pamięcią, z bagażem wiedzy o tym, co się udało dokonać, a czego nie... Gorszego piekła nie można sobie wyobrazić!

Brak komentarzy: